środa, 15 stycznia 2014

Zimowa przemiana gatunkowa

"Późnym latem lub wczesną jesienią popielice zapadają w sen zimowy. Wówczas schodzą z drzew na ziemię i zakopują się w niej na głębokość 30–50 cm. Często wykorzystują okolice śródleśnych budynków, zakopując się przy ich fundamentach lub pod klepiskami. Zimuje najczęściej jeden osobnik, rzadziej kilka (samica z potomstwem). Hibernują zwinięte w kłębek, przykryte ogonkami. Wszystkie procesy życiowe są wówczas silnie zwolnione – serce bije w tempie kilku uderzeń na minutę, temperatura ciała obniża się do kilku stopni powyżej zera. Przesypiają całą zimę bez przebudzenia."

Moje koty transformowały sobie w popielice:



Nie napisano w tym opisie gatunku, ze obowiązuje ścisły terytorializm: na jednej poduszce tylko jeden osobnik:


Widzicie podobieństwo? :)

Zdjęcie bloga Magiczna Kotlinka.

Olaboga...

Ostatnio to mój ulubiony wykrzyknik. Olaboga! Miesiąc mnie tu nie było. Praca zawodowa, rozumiecie. Żeby było na ratę kredytu i paszę dla kotów :) I zęby, które postanowiły nowy rok zacząć drenażem mojego portfela. To już akurat mniej zabawne. Jutro czeka mnie coś, co się nazywa "odwarstwienie dziąsła i wydłużenie korony klinicznej". Jest na sali stomatolog, który mi po ludzku wytłumaczy, czy mam zemdleć przed drzwiami gabinetu czy lepiej już na fotelu?
Wczoraj zaś zapodano mi znieczulenie, po którym opadła mi powieka, straciłam czucie w lewej połowie twarzy i w ogóle do końca dnia miałam się jak po wylewie. Uszanowanie.
Ale zęby (w pewnym wieku) rzecz nabyta i można wymienić. Więc nie będę Was zanudzać :)
Przejdę do tematu czapek, którymi pewnego wieczoru pośpiesznie chwaliłam się już na pewnym portalu społecznościowym.
Mama: "Poppy" z kremowej alpaki Dropsa. Poppy nie trzeba przedstawiać, to mój najulubieńszy wzór na czapkę! Bardzo twarzowy, a czysta alpaka milusia, że ach! Zdjęcie dosłownie z ostatniej chwili, czapki nawet nie zdążyłam zblokować, bo już nie było czasu! Ma być do niej jeszcze kokarda zamiast tej rozetki, ale jest w toku.


Papa: wzór "Man Thing" Justyny Lorkowskiej, Lima Dropsa. Jestem urzeczona wzorem, prosty i bardzo męski, a przy tym dopracowany w szczegółach. Na zdjęciu przed blokowaniem.



Brat Starszy: Christian's hat, Alize Superwash. Włóczka po upraniu puszysta i miękka, a ścieg elastyczny i komfortowo dopasowujący się do głowy. Idealny przepis na czapkę, gdy zna się tylko w przybliżeniu wymiary głowy. Efekt kolorystyczny na żywo ładniejszy niż na zdjęciu, Bratu zaś niebieskości bardzo pasują.



Brata Starszego Przyszła Żona (mam nadzieję ^^): wzór koszykowy, jasna nitka Schachenmayr Merino, ciemna nitka Alpaka Dropsa. Nie byłam przekonana do tego melanżu, dopóki nie skończyłam ściągacza i nie pokazałam Panu Mężowi. W efekcie skończyłam czapkę dla Bratowej-in-spe i robię melanżową Mężowi, na specjalne życzenie :) Połączenie dwóch nitek bardzo miękkie i milusie, aż się nie chciało jej ściągać z łepetyny.



Brat Młodszy: Diagonal Rib Hat, Drops Nepal (nie zachwycił mnie wcale ten Nepal, mało elastyczny). Ale za to ten rodzaj ściegu okazał się być mięsisty, mam nadzieję, że na norweskie zimy będzie odpowiedni :)




Młodszego Brata Małżonka: Hurricane Hat, Drops Delight w sztormowych kolorach :) Nitka cieniutka i nieco nierówna, ale po blokowaniu znikają niedociągnięcia i włóczka jakby leciutko "pęcznieje", a oczka się wyrównują. Na zdjęciu przed blokowaniem, więc wyśmienicie widać, jak nóżki* poszczególnych prawych oczek tańczą sobie taniec św. Wita :)
* w moim przekonaniu oczka mają nóżki siedzące na drucie okrakiem, a od tego, która nóżka jest z przodu oczka zależy, jak biorę je na drut :)




Siostra Jedyna Ulubiona :): wzór Stratford autorstwa Zabet Kempfert, moje pierwsze spotkanie z przeciąganymi ściegami. Ogromnie mi się to spodobało i zamierzam zrobić też dla siebie. Włóczka Mirasol Hacha (farbowanie Multi 300 Tiger Lily), chyba już nie produkowana. Moja Siostra pracuje w Lego, więc zrobiłam jej czapeczkę udającą, że jest zrobiona z miliona klocków we wszelkich kolorach :)



Uff... Teraz dziergam melanżową mężową, z wybranych przez niego nitek: czerwonej i szarej.


 Potem albo ja, albo Brataniczka, zależy czyja włóczka prędzej dotrze. Wybrałam dla niej prosty, ale szalenie efektowny kapturek i koniecznie chcę zobaczyć, jak mi się on uda. Poglądowo przedstawiam zdjęcie autorki wzoru:


I ścieżka dostępu do wzoru: Neon Ski Bonnet